Akuna matata, czyli Listy w Ukrainę
– A w krainie Afryce mieszka zwierzę żyrafa. Sama na czterech nogach, żłóta, w czarne groszki. I szyję żyrafa ma taką strasznie długą. Podchodzi do drzewa i z jakiejkolwiek gałązki dosięga wszystkiego, na co ma ochotę.
– I jabłka? – spytano z ciemności.
– I jabłka, i gruszki, i śliwki, – stwierdził Erast Petrowycz. – Mieszka tam jeszcze olbrzyma świnia, nazywa się hipopotam. Przez cały dzień leży w błocie, sama siebie polewa błotem. A inna świnia, jeszcze większa, nazywa się słoń. Z ta-akimi uszami, i nos ma jak rura. Nabierze wody, plunie i wszyscy padają z nóg.
Ktoś zaśmiał się niepewnie. Zachęcony Fandorin mówił dalej:
– W innym kraju, w Australii, mieszkają niedźwiedziątka, zwierząt lepszych od nich nie ma na całym świecie. Malutkie, puszyste. Jedzą tylko liście. Pożują-pożują, obejmą gałązkę i zapadają w sen. Nazywa się to niedźwiedziątko koala. Jakoś podszedłem, wziąłem sennego na ręce. A jemu wszystko jedno – też mnie obejmował i dalej śpi. Miękki!
Borys Akunin
Dzień dobry Pani Gospodyni, jak mówią u nas w Kenii – Dżambo. Pisze do Ciebie Twój miś Stepan. Teraz jadę autobusem rejsowym do Nairobii, siedzę na dachu, do salonu nie pozwolono mi wejść, bo przecież wiesz, «z niedźwiedziami w tramwaju miejsc siedzących zajmować zabrania się ». Na dachu jest nieprzytulnie ze względu na wiatr, dlatego list który dostaniesz, jest już dziesiąty z kolei.
Przyłączyłem się do polskiej grupy. I poćwiczyłem język. Pamiętasz, jak kiedyś mieszkaliśmy w Lublinie? Mamy bardzo pięknego i miłego przewodnika, spodoba Ci się. Ukradkiem go sfotografowałem, zdjęcie wysyłam pocztą, internetu w łodżach (to takie ekosystemy w których ludzie ze zwierzętami mieszkają pod jednym dachem, to tak jak my z Tobą) nie ma. Nie martw się o aparat, dałem sobie z nim radę, ponieważ miałem dobrego nauczyciela. Podszkoliłem też suahili: dżambo, akuna matata, pole-pole, simba, karibu, asante sana. Ale kiedy już zacząłeś mówić w suahili, nie plącz słów matata (problem), matatu (marszrutka), matiti (piersi) i matako (dupa). Takie są trudności przekładu.
Zdążyłem już zobaczyć trzy parki narodowe: Amboseli, Nakuru i Masai Mara. Jest tutaj dużo zwierząt. Ludzie przenoszą się z miejsca na miejsce w samochodach jak w żelaznych klatkach, a zwierzęta przyglądają się im z ciekawością. Myślę, że gepardowi, którego wczoraj widziałem, wszystko jedno, kogo zje na śniadanie: Francuza, Polaka, Japończyka czy nawet Ukraińca.
Zwierzęta są tutaj różne: małpy (z nimi spotykałem się już w Indonezii), słonie, lwy, hipopotamy, lamparty, gepardy, żyrafy. Lecz najbardziej podobają mi się zebry. To są takie prążkowane konie, gdybyś nie wiedziała. Nesenenczycha mówi, że prążki zebr nigdy nie są takie same. Napiszę list do SCI: Miejsce zbrodni, przecież te prążki są jak odciski palców u ludzi, co znaczy, że zebrę-zbrodniarza łatwo można wyśledzić. Z prążkowanymi końmi zaprzyjaźniłem się w Nakuru, tam było pełno różowych ptaków, o których Ahuzarowa śpiewa tak: Niedawno gościłam w cudownym kraju. / Tam kąpią się rafy w bursztynowej fali. / W cienistych sadach tam zastygływieki. / I chmury koloru flaminga płyną.
Chociaż wiesz, że do ptaków mam stosunek obojętny. Zupełnie co innego, jeśli chodzi o pomarańczowe żyrafy z kitkami na różkach, naprawdę je uwielbiam. Jeżeli choremu dziecku pokaże się żyrafę, od razu wróci do zdrowia. Takie właśnie są te zwierzęta. Przypominają ufoludki, chodzą jak widma powoli i statecznie. «Śpiewają na dachach widma, srebrem srebrzą się krajobrazy...» (c). To znaczy, żyrafy na dachach nie śpiewają, po prostu tak mnie natchnęło.
Lew w języku suahili nazywa się simba. Simba jest bardzo piękny, mam wielką ochotę się do niego przytulić. Starałem się cichaczem otworzyć samochód, bo chciałem do simby. Złapali i nie wiadomo dlaczego, przywiązali mnie do siedzenia.
Hipopotamy rozdziawiały usta jak prawdziwe gapy, aż przypomniałem sobie dziecięcą kreskówkę:
Z tej obrzydliwej Hipopotamicy
Trzydzieści par zamszowych bucików można uszyć
Piętnaście rękawiczek da się wykroić
Dwie czapki, but i trzy fotele ze skóry
A może pięć foteli ze skóry
A może sześć foteli ze skóry
A może siedem foteli ze skóry
A dla dzieci – sto!!!
Tysiące smacznych rumianych kotletów
Naczelny Lekarz przepisał mi taką dietę
Z hipopotama jadać kotlety
Z hipopotama jadać kotlety
Z hipopotama jadać kotlety
Z hipopotama ja...
jadać kotlety. Od każdego kotleta z Hipopotama
Stanę grubszy dokładnie o pięć kilogramów
Może o siedem albo może o dziewięć
Jadać je polecam wam
Jadać je polecam wam
Jadać je polecam wam
Robię przerwę na lancz, więc wróć do skrzynki pocztowej jutro.
P. S. Stiopie pomagała w Kenii modelka agencji Ça va Katrin Nesenenko.
Przekłała z ukraińskiego Bohdana Matijasz